Grafiki

piątek, 25 listopada 2011

O ludzkości .... 03

Zastanawiałem się ostatnio nad szczęściem   ..... i wyszło mi, że szczęście nie sprzyja rozwojowi cywilizacji (technicznej)  ........ człowiek szczęśliwy nie czuje potrzeby udowadniania swojej wartości, więc jakby pozbawiony jest głównego motoru napędowego rozwoju, czyli ambicji. Nie czuje potrzeby rywalizowania ...  nie ma potrzeby gromadzenia majątków, ani tworzenia wiekopomnych dzieł ..... nie czuje agresji..... i nie rwie się do władzy....... czyli wychodzi na to, że nasza cywilizacja rozwija się dzięki nieszczęściu .... hmmmm
Oczywiście są różne stopnie szczęścia, ale im większy ten stopień, tym mniej przydatny jest taki osobnik dla "cywilizacji" ......ale dla ludzi szczęście jest celem do którego dążą ...... czy więc cywilizacja i ludzkość nie są  w sprzeczności?
Szczęście to stan umysłu, a "cywilizacja" robi wszystko, żebyśmy tego stanu nie osiągali, bo to nie jest w jej interesie ..... problemem w jego osiąganiu jest już nawet podstawa naszego społeczeństwa, czyli rodzina .......według mnie w takiej formie jaka u nas istnieje, to jeden z głównych generatorów ludzkich problemów.

Bogini 03
2006, 14 cm X 21 cm,  tablet
© Jacek Witczyński


44 komentarze:

  1. rewelacja!!! przyznam się, że to pierwsza Twoja praca, która tak naprawdę mnie zachwyciła. inne były piękne, ale jakoś do mnie nie przemawiały, a ta jest malarska, baśniowa i jakoś mocno do mnie trafia. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. catwing :) ... dziękuję .... to obrazek sprzed pięciu lat .... wiem, że lubisz baśniowe klimaty .... Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca mogę się z Tobą zgodzić kolego. Bardzo marginalnie potraktowałeś temat :P Szczęśliwi ludzie też są ambitni, np ja! Tęsknota nie jest tym samym co nieszczęśliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a czy rozwój nie sprzyja jeszcze większemu szczęściu. Tak myślę, gdy wspominam pana Adama Słodowego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Margo .... ja zawsze trochę prowokacyjnie rzucam temat, zeby był zaczątkiem do wymiany zdań ;) ..... kwestią jest to, co to jest szczęście? ...
    Jeżeli tęsknisz, to nie możesz być w pełni szczęśliwa ..... Szczęście ma różne stopnie .... ale marzeniem ludzi jest osiągnięcie 100% szczęścia ... czyli czegoś w stylu raju.

    OdpowiedzUsuń
  6. marciocha .... według mnie szczęście to stan pewnego rodzaju błogości, która wynika z kochania i bycia kochanym .. która daje spokój wewnętrzny i dystans do siebie i świata ..... Coś takiego według Biblii człowiek posiadał w Edenie ... i według mnie do takiego stanu człowiek dąży .....
    To o czym piszesz to jest szczęście wynikające z dorównywania, lub osiągania wyższego poziomu w drabinie cywilizacji ..... ale ten stan trwa krótko, bo cywilizacja zaraz dostarczy następny szczebelek do pokonywania ;) .... więc to tylko złudzenie szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale moja tęsknota nie sprawia, że jestem nieszczęśliwa... poza tym mam świadomość, że to chwilowe i nie wbijam sobie nic do głowy. A co do 100% szczęścia - to ja za leniwa jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Margo ... ja nie mówię, że jesteś nieszczęśliwa, tylko, że nie w pełni szczęśliwa ..... oczywiście stan 100% szczęścia jest raczej nieosiągalny na tym świecie .... może dla niektórych mnichów buddyjskich ...... Raczej interesuje mnie oddziaływanie szczęścia na rozwój cywilizacji. Według mnie gdyby ludzie od początku istnienia żyli w dużej szczęśliwości, to mieszkalibyśmy pewnie jeszcze w jaskiniach, gdzieś w ciepłych krajach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale dla mnie to jest w pełni... a ja myślę, że to jednak szczęśliwość ludzi popycha do przodu :P

    OdpowiedzUsuń
  10. No to wyobraź sobie, ze masz wszystko co Ci potrzeba, czujesz się zdrowa i sprawna, nie masz problemów, kochasz i jesteś kochana i możesz zachwycać się pieknem świata nie obawiając się niczego złego od innych ..... chciałoby Ci się to zmieniać i szukać czegoś nowego? ... bo mi na pewno NIE. :) ....... więc to te niedostatki w szczęśliwości pchają do poszukiwania i zmian...... ale i tak często jest na zasadzie "jak się polepszy, to się popieprzy"

    OdpowiedzUsuń
  11. A bo dla każdego szczęście pewnie znaczy co innego, tak samo jak nieszczęście. Dla kogoś dziura wypalona w dywanie to nieszczęście a inny nawet nie zwróci na to uwagi... więc sorry, uważam, że bardzo marginalnie traktujesz temat i już... tylko nie bądź z tego powodu nieszczęśliwy :P

    OdpowiedzUsuń
  12. hehe, miałam właśnie zaserwować parę poglądów filozoficznych na temat szczęścia, bo to odwiecznie wałkowany temat i odnieść się do nich, ale ostatni Twój ostatni post Jacku mnie przystopował. Kurczę, masz rację i podpisuję się pod nim wszystkimi kończynami. a jak masz chwilkę to zajrzyj tu: http://lauramakabresku.blogspot.com/
    uwielbiam ten blog, świetne fotografie i wrażliwość autorki, a akurat w ostatnim wpisie są zwierzęce głowy też w fajnym ujęciu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Margo ....Oczywiście, ze dla każdego szczęście znaczy trochę co innego ..... ale gdzieś jest to ziarno, które jest prapoczątkiem tego, co różni ludzie uważają za szczęście .... i ja staram się właśnie nad tą pierwotną formą się skupić ... dlatego rzucam tylko temat do rozmowy .....
    Ja nie jestem nieszczęśliwy, ..... ale na pewno nie w pełni szczęśliwy ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. iiiiii jeszcze coś...jest super fajny cykl książek prof. Tadeusza Gadacza (z którym miałam w LO filozofię) wydany przez Znak. jedna z pozycji cyklu to "O szczęściu- o nieszczęściu". jeśli przypadkiem jeszcze nie wpadła Ci w ręce to warto zajrzeć, ja przynajmniej bardzo te książki lubię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie było mnie przy prapoczątku... wiem jak mi jest, poza tym, ja to raczej pewne rzeczy traktuję zadaniowo, wyznaczam cel i realizuję. Lubię siebie czymś zajmować i fajnie kiedy mam z tego satysfakcję. A jak nie wyjdzie, to trudno, ale tragedii nie ma. Idę dalej, zwyczajnie, jakoś trzeba zabić ten czas... nie samym lenistwem chce się żyć! Hehe

    OdpowiedzUsuń
  16. catwing :) .... bardzo fajne zdjęcia na tym blogu są ... dzięki za link ..... a i książki prof. Gadacza poszukam :)

    Margo.... ja nie mówię o lenistwie i braku celu .... każdy w życiu ma jakieś zadania, choćby nałapać ryb, rozpalić ognisko czy zerwać pomarańcze ..... w Edenie też mieli coś do roboty. ...... Ja mówię o szczęściu jako stanie bez problemów i kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  17. A to ja chyba nie rozumiem o czym Ty do mnie rozmawiasz. Ile sobie tych problemów namnożysz i kłopotów...

    Piszesz tak, że zaraz uwierzę, że nie mam problemów i kłopotów... bo szczerze to ja ten stan lekceważę, mam cudowną właściwość radzenia sobie z kłopotami i nie przejmowaniem się nimi. Wygadam się w wierszach i jest cudownie, więc to wszystko jest takie ulotne, mało ważne... Podpuszczacz!

    OdpowiedzUsuń
  18. Moim szczęśliwym znajomym wydaje się, że są nieszczęśliwi, nieszczęśliwym, że szczęśliwymi są, czasem udają, czasem sobie to wmawiają. Być może mnie się to wszystko wydaje, a jest zupełnie odwrotnie. Sama bywam i szczęśliwa i nieszczęśliwa i jest to wszystko na tyle popieprzone i dalekie (jak sądzę) od rozwoju cywilizacji, że nawet nie chce mi się o tym dalej pisać:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba rzeczywiście nie gadamy o tym samym .... mi bardziej tu chodzi o cywilizację ..... że cywilizacji na rękę jest, zeby ludzie nie byli za bardzo szczęśliwi (co nie znaczy nieszczęśliwi) .... bo gdyby byli bardzo szczęśliwi, to cywilizacja baaaardzo wolno by się rozwijała.

    OdpowiedzUsuń
  20. I.Bo .... szczęście to tak naprawdę stan umysłu, więc mozna mieć wszystko i być nieszczęśliwym .... i o to właśnie dba cywilizacja .... żeby wydawało się nam, że jeszcze coś musimy osiągnąć lub zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Margo .... chciałem dodać, ze ja u siebie zauważyłem, ze największą potrzebę rysowania, czuję właśnie jak coś mnie gniecie, bo gdy jestem zadowolony i szczęśliwy, to zupełnie mi się nie chce ...

    OdpowiedzUsuń
  22. I dobrze, przynajmniej będzie coś dla ludzkości :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jacek, mam to samo. "Artysta głodny to artysta płodny", że tak metaforycznie to wyrażę mądrością ludową ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Margo, .... więc wychodzi jednak na to, ze to własnie braki w szczęściu pchają cywilizację do przodu ;P

    Kasia .... właśnie tak to niestety wyglada, chociaż za bardzo głodny być nie może ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jacku, bo to chodzi właśnie o wypośrodkowanie, według psychologów działamy zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa. przepraszam, ale nie streszczę, tylko wkleję linka do wiki, bo co mam się produkować, jak ktoś mądry to już napisał i jeszcze piramidkę narysował :)))
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb

    OdpowiedzUsuń
  26. Kasia ... to jest bardzo dobra piramida .... tylko zależy kto w jaki sposób podchodzi do samorealizacji ...... w naszej kulturze samorealizację łączy się z karierą i osiągnięciami na jakimś polu, a te zawsze wydają się za małe .......a np: mnisi buddyjscy uzyskuja samorealizację w inny sposób ... doskonalą swój umysł ... i chyba stan szczęścia jest u nich o wiele prawdziwszy i długotrwały .... ale cywilizacja u nich to za bardzo do przodu nie kroczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. no cóż...czasem sama się zastanawiam, czy jako ludzkość nie bylibyśmy szczęśliwsi, gdyby rewolucja przemysłowa wraz ze wszystkimi swoimi konsekwencjami się nie wydarzyła...do czasu rewolucji szło to jakoś wolniej, ale od...ehhh śmiga tak, że rzadko to ogarniam...ale cóż, w takich czasach żyjemy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kasia ..... to by trzeba się duuuużo przed rewolucję przemysłową cofnąć .... w jakimś madrym programie usłyszałem, że poważne kłopoty ludzkości zaczęły się gdy z trybu koczowniczego przeszliśmy na osiadły .... i ja się z tym zgadzam. ..... tryb koczowniczy nie sprzyja rozwojowi cywilizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mam zbytnio czasu by przeczytać całą 'pogawędkę', ale odniosę się do tekstu, który napisałeś.
    Podpisuję się pod nim czym tylko się da! I wiesz, ja dokładnie o tym samym dzisiaj myślałam, do tych samych wniosków doszłam....

    Rysunek świetny. Od tej strony Ciebie nie znałam :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Witch .... znając Twój sposób patrzenia na świat, wiedziałem, że podobne wnioski wyciągniesz :) ...... Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  31. ...hym...coś Jacku w tym jest...
    ...ale czy czasem nie jest tak ,że większe szczęście daje nam poszukiwanie, potrzeba dążenia do spełnienia niż samo spełnienie?
    mi większą radośc sprawia podróż niż przybycie...
    Może dlatego cywilizacja idzie do przodu ,że ludzie szczęśliwi tworząc ją pasjonują się wędrówką?...jak wiele jest nas tak wiele definicji szczęścia i rózne nasze na nie spojrzenie...nie zawsze celem bywa szczęście... :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Monika ..... mi nie chodzi o definicję szczęścia, tylko o wpływ szczęśliwości ludzi na rozwój cywilizacji ....... Największe skoki technologiczne przypadają na okresy wojen ..... Wojna to strach i ten strach w dużej mierze przyczynia się do poszukiwań nowych rozwiązań ...... szczęśliwi ludzie nie mają takiej potrzeby poszukiwania nowych rozwiązań, bo są po prostu szczęśliwi (co nie znaczy, że nie ulepszaliby różnych rzeczy, ale działoby się to znacznie wolniej)....... jak ktoś jest szczęśliwy to nie potrzebuje tego zmieniać ... Więc chodzi o to, że cywilizacja dba, żebyśmy nie byli za bardzo szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  33. ...skutki wojen to chyba potrzeba powrotu do normalności nie do rozwoju cywilizacji...
    ...same przygotowania wojenne napewno sprzyjają największym skokom technologicznym ...tylko czy napewno są wynikiem dążenia do szczęścia?
    Z całą pewnością kiedy jesteśmy szczęśliwi mniej nam zależy na jakich kolwiek zmianach -bo po co? ...i rzeczywiście możnaby sądzic ,że wszystko się dzieje wolniej...ale biorąc pod uwagę ,że ludzie szczęśliwi często bywają ambitni nie stawiałaby na to ,ze cywilizacja dba o to byśmy nie byli szczęśliwi...

    OdpowiedzUsuń
  34. Rety to ja jestem chyba szczęśliwy ;) Hura!

    OdpowiedzUsuń
  35. Monika ....... Wbrew pozorom wojny są własnie dążeniem do szczęścia ...... właśnie niedostatki w szczęściu pchają do wojen i rozwoju technologii ....
    Ja tu staram sie powiedzieć, ze cywilizacja (taka jaką znamy) jest czymś przeciwnym pierwotnej naturze ludzkiej i gubimy się w poszukiwaniu szczęścia, często mamieni atrakcjami którymi kusi nas cywilizacja ..... dlatego wspominam co rusz o mnichach buddyjskich ...... według mnie ludzie szczęśliwi własnie nie sa ambitni ...... bo ambicja pcha nas do realizacji celów, które jak nam się wydaje zapewnią szczęście ..... ale to tylko chwilowe jest.... potem ambicja znajdzie następną poprzeczkę do pokonania .... to jest to właśnie działanie cywilizacji, która wmawia nam, ze szczęście osiaga się poprzez zdobywanie coraz to nowych szczebli kariery itp ........ a to wcale nie jest prawda .....

    GIF ...... :) .... miło jest spotkać szczęśliwego człowieka :)

    OdpowiedzUsuń
  36. To ja chyba też Jacku:) pozdrawiam Wiola.
    Ciekawy rysunek:) który też nawiązuję do drapieżnego szczęścia w ambicjach..

    OdpowiedzUsuń
  37. wróciłam jeszcze popatrzeć, bo bogini mnie mocno urzekła. nie wiem, czy słyszałeś o japońskim stworzeniu- Kitsune (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kitsune). jest to kobieta-lis. może zamienić się w lisa lub w człowieka. zwykle bywa dobra, ale zdarza się, że mami mężczyzn i prowadzi ich do zguby. genialnie nawiązuje do niej Neil Gaiman w zbiorze "Dym i lustra". jeśli nie czytałeś to przeczytaj koniecznie, bo to świetna książka!!! pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. zapomniałam napisać, że oczywiście Twoja bogini kojarzy mi się z Kitsune, chociaż tak naprawdę nie wiem z jakiego zwierza pochodzi jej głowa.

    OdpowiedzUsuń
  39. catwing ...... lubię japońskie klimaty ..... mangę i anime też :) ..... Neila Gaimana znam.

    Głowa tej pani należy do wilka grzywiastego, zamieszkującego Amerykę Południową ........ a Twoje zainteresowanie obrazkiem zachęciło mnie do narysowania kolejnej bogini do serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. koniecznie narysuj, będę czekać niecierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej, kolego - strasznie zaniedbujesz czytelników! :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Margo :) ..... Ojciec powiedział mi kiedyś: "Gdzie cie lubią bywaj rzadko, a gdzie nie lubią nie bywaj wcale" ;) ..... więc piszę coś tutaj rzadko ;)
    A tak na powaznie .... jak się ogarnę z ilością spraw jakie mi spadły na głowę na przełomie roku, to na pewno coś nowego tu wstawię ........ ale zauważyłem, że coraz wiecej czasu zajmuje mi to ogarnianie się .... chyba się starzeję ;))

    OdpowiedzUsuń
  43. powiedzonko smakowite
    mam wszczepione do krwi inne - "jak biją to uciekaj, a jak dają to bierz"
    ;)


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...